wtorek, 31 lipca 2012

Kolorowanka wtorkowa

Leniwy czas wolny, poniedziałkowo- wtorkowy. Wykorzystałam wczorajszy wieczór na nadrobienie zaległości kinowych i wybrałam Batmana. Nie jest tajemnicą, że uwielbiam Christiana Bale'a, a na widok Anne Hathaway umieram z zazdrości ;)
Ostatnio prawie wcale się nie maluję, więc na wieczorny seans postanowiłam odkurzyć paletkę Inglota.




Połączyłam koralowy cień 366M i  fioletowy 491DS. Plus złoto z Rimmel. Moja paletka z Inglota ma jeszcze 8 wolnych miejsc i nie mam pomysłu na dalsze jej zapełnienie, czekam na natchnienie z nieba (albo z Wizażu :P).





Zagadka- który paznokieć jest pomalowany innym kolorem? :P






Odkąd kupiłam mandarynkowy lakier Paese, zapałałam miłością do tego odcienia na paznokciach. Dziś w roli głównej wystąpił lakier Inglot nr 944. Bardzo go lubię.










A w roli ozdobnika lakier Wibo nr 421. W sklepowym świetle wyglądał na neonowy koral i szybko stał się moim obiektem pożądania, jednak w domu okazało się, że to zwykły róż. Niemniej bardzo przyjemny ;) Niestety, nie grzeszy trwałością i nie ma tak dobrego krycia jak Inglot. Na zdjęciach mam 3 warstwy Wibo i 2 Inglota.

poniedziałek, 9 lipca 2012

Lipcowy GLOSSY BOX

Na lipcowy GB czekałam, jak wiele dziewczyn, z dużą niepewnością. Po pudełku czerwcowym czułam, delikatnie mówiąc, niedosyt- jakkolwiek mydło i miniatura tuszu Yves Rocher to rzeczy przydatne, tak luksusem nazwać tego nikt nie może.


Dzisiaj oczekiwaniom nadszedł kres ;) :

Co znalazło się w mojej wersji? (są bowiem, jak zwykle, dwie, różniące się nieco)  
Pierwszą rzeczą, jaką zobaczyłam, był lakier Alessandro. Początkowo myślałam, że to lakier w pięknym odcieniu indygo, jednak, ku mojemu rozczarowaniu, okazał się bezbarwnym lakierem o właściwościach wybielających płytkę paznokcia. Ponieważ używam tylko lakierów kolorowych, a jako bazę stosuję znakomitą odżywkę Eveline, ten produkt pójdzie w świat.
Krem pod oczy Siquens to z kolei strzał w 10. Producent obiecuje pomoc w usuwaniu oznak zmęczenia wokół oczu, z czym zawsze się borykam. Bardzo chętnie przetestuję ten krem :)

Pierwsza próba wypadła nieźle, produkt ma konsystencję kremożelu, zostawia lekki film, co lubię i oby sprawdził się pod makijażem ;)
Co dalej? Żel pod prysznic Lierac, o kwiatowym zapachu. Maska do włosów Über- jako fanka odżywek do włosów, jestem bardzo zadowolona i również chętnie wypróbuję, tym bardziej, że wcześniej nie słyszałam nic o tej marce.

Na deser pełnowymiarowy cień do powiek marki- znowu mi nieznanej- Becca. Mój odcień to Chiffon. Szary z zielonkawą nutą, na pewno wykorzystam go w makijażu. Cień jest lekko satynowy, ma przyjemną konsystencję- na swatchu próba oddania koloru nałożonego na sucho i na mokro. Produkt w pięknym opakowaniu- a to zawsze cieszy sroki ;)



na sucho, bez bazy/ na mokro



Jako bonus dorzucono voucher na zakupy w sklepie internetowym- 100zł rabatu przy zakupach powyżej 300zł.  Nie wiem, czy skorzystam, ale na pewno obejrzę ofertę ;)
Lipcowy GB wypadł zachęcająco i jest tak dużym kontrastem do czerwcowego, że nie wiem- czy zamówić sierpniowe? :P Na to zapewne liczy Glossy, ale dopadają mnie czarne myśli, że po fali entuzjazmu i kolejnym subskrypcjach zafundują nam znowu dawkę rozczarowań. Na razie czekam i cieszę się na myśl o testach ;)