Nareszcie mamy prawdziwe lato i choć upały na dłuższą metę mogą męczyć, to i tak cały rok czekam na wybuch słońca i wysokie temperatury, które ogrzeją stare kości ;)
Latem jedyną słuszną opcją na ustach są wyraziste i jaskrawe kolory, dlatego dziś post na temat Pink Pigeon.
Przymierzałam się do niego i sama nie wiedziałam, czy postawić na PP czy może na bardziej znaną Candy Yum Yum. Kolorystycznie dość zbliżone, CYY była ciut jaśniejsza i bardziej zimna, poszłam zatem w łagodniejszą opcję, czyli PP. Choć o łagodności nie można tu mówić, bo to prawdziwy różowy killer :D
Pink Pigeon jest szminką z linii Matte. Kolor to przepiękny róż, który momentami wpada wręcz w neonowe tony. Na zdjęciach wychodzi przedziwnie, czasem pojawiają się ostre, koraloworóżowe nuty, czasem jest po prostu mocnym różem.
Jedynym minusem jest niezbyt równomierne rozkładanie się koloru. Podobny problem mam z matową pomadką Golden Rose nr 4- też ostry, nieco neonowy odcień- może zatem tego typu kolory tak mają ;)
Ale wszystko można dopracować przy pomocy pędzelka do ust ;)
Czyż nie jest to piękny kolor? A na dodatek pasuje i do jasnej i do lekko opalonej karnacji, zabieram go wkrótce ze sobą na wakacje ^^
Internet to złooo ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz